Puzzle, czyli międzypokoleniowe rozwijanie talentów
Pamiętam długie zimowe wieczory, gdy za oknem ciemno, szaro, a na stole w ciepłym domu setki małych elementów czekających na ich ułożenie w jedną całość. Puzzle – wspaniałe zajęcie – na niepogodę uniemożliwiającą spędzanie wolnego czasu na dworze, na czas pandemicznego zamknięcia w domu, ale także po prostu na rozwój talentów, na bycie razem, współpracę, tworzenie dobrych, bezpiecznych warunków do poważnych rozmów o życiu, ale nie tylko…
Puzzle lubiłam zawsze. Gdy byłam dzieckiem miałam ulubione puzzle – chyba 100 elementów wydane przez UNICEF z dziećmi z całego świata. Gdy byłam nastolatką już rzadziej układałam puzzle – bo nie było sprzyjających okoliczności i towarzystwa na ich układanie. Potem pojawiły się proste układanki, które układały moje dzieci w wieku przedszkolnym. Gdy dzieci zaczęły dorastać zaczęły się pierwsze nieco większe puzzle 100-elementowe jak mapy świata i inne widoki.
Od kilku miesięcy układamy z dziećmi – w wolnych chwilach – puzzle wieloelementowe mające od 500 do 1500 elementów. Duża liczba puzzli oznacza, że układanie zajmuje nam kilka dni – albo i kilkanaście, ale mamy wiele radości z tego wspólnego układania. Szukamy puzzli, które przedstawiają coś, co jest miłe i co zachęca do tego, by to wytrwale do końca ułożyć.
Jakie umiejętności rozwijają puzzle?
- Analityczne myślenie – trzeba pomyśleć, które części obrazka przedstawia dany element.
- Zdolność dokonywania syntezy – bo trzeba umieć łączyć elementy, dostrzegać, że to będzie w rogu, ale jeszcze na przykład brakuje 2 elementów pomiędzy – co w pewien sposób wykształca w nas umiejętność łączenia faktów, zdarzeń, ludzi czyli myślenia o naszym otoczeniu jako powiązanych ze sobą elementach.
- Wytrwałe dążenie do celu – czasami powoli, ale konsekwentnie.
- Praca zespołowa – do układania dużych puzzli przydaje się więcej osób, taka duża układanka w naturalny sposób przyciąga członków rodziny do wspólnego działania. Widać też dobrze, że im więcej osób układa i dobrze przy tym współpracuje
– nie przeszkadzając sobie, ale wspólnie ustalając co ułożyć teraz, jakich elementów szukać itd. – praca idzie sprawniej.
Jakie są inne korzyści z zespołowego układania puzzli?
- Możliwość przyjrzenia się talentom członków zespołu – w naszej rodzinie widać dobrze, kto co lubi robić i jaką rolę chętnie przyjmuje – jedni najbardziej lubią ramkę, by nadać kształt całości, inni dołączają na sam koniec, bo nie mają cierpliwości pracować od początku i muszą widzieć, że finał bliski, żeby mieć radość z układania i tak dalej…
- Dobra przestrzeń do ważnych rozmów – fakt, że w zasadzie robi się coś innego – czyli układa puzzle, ale to coś nas gromadzi i możemy niby “mimochodem”, bo nie patrząc sobie w oczy, podjąć różne życiowe tematy, bardzo sprzyja otwartości, tworzeniu dobrego klimatu do wymiany zdań, wspólnych przemyśleń. Ogólnie samo układanie puzzli bardzo jednoczy, więc ta atmosfera wspólnoty pozytywnie oddziałuje na sposób, w jaki komunikujemy nawet trudne tematy.
- Relaks przy dobrej zabawie – układaniu towarzyszy często dużo śmiechu, radości płynącej z bycia razem, dążenia do wspólnego celu – z drobnych sukcesów – jak znalezienie brakującego i długo poszukiwanego elementu.
- Poczucie realnego i namacalnego osiągnięcia – tak potrzebne, gdy mamy trudny dzień i żadnych rozwiązanych problemów albo realnie posuniętych do przodu spraw. Wystarczy dopasować jeden element i już życie nabiera sensu – bo coś nam się w końcu udało 🙂
- …i jeszcze wiele innych, których warto pomyśleć jak będziecie sami układać puzzle. Wiosenna pogoda bardziej sprzyja bieganiu po dworze, ale na puzzle może też znajdziecie przestrzeń!
Dobrej zabawy! Dobrej współpracy! Odkrywania talentów! I zachwytu nad tym, że każdy z nas specjalizuje się w czymś innym, ale jak połączymy siły, to do celu dojdziemy szybko i w dobrej, budującej wszystkich i każdego z osobna atmosferze.
Maria Pietrzak